*Oczami Laury*
Vanessa bardzo szybko sie pojawiła i poszła pomagać Rockemu w sprzątniu tak jak było usalone.Mi i Rossowi wszysto bardzo sprawnie poszło.Nie obyło się bez jego głupawek.Taki przyjaciel jak on to skarb.Mam wiely przyjaciół ale Rossy jest tym najlepszym z najlepszych najlepiej mnie zrozumie i potrafi rozwawić w każdej sytuacji, I ZA TO GO KOCHAM , JAKO PRZYJACIELA OCZYWIŚCIE-moje przemyślenia przerwał dziwięk otwieranych przez Rydel i chłopaków
-Hej rodzinko co u was ?Wszystko gotowe?-zapytała Ryd
-Tak dajcie toby to my je rozpakyjemy-powiedział Ross
-Ok-powiedzieli i zanieśli z nami torby do kuchni abyśmy mogli przygotować
Po 15 minutach było wszystko gotowe muzyka, przekąski ale coś tak nas mało wiec postanowiliśmy dzwonić do przyjaciół ale większość miała już plany no ale kilka osób przyjdzie
-Dobra a wiec tak przyjdzie Rani,Maia,Calum,Josh,Marcus i Emily-powiedział Riker
-Tak a kto to ten Marcus ? -zapytał Ell
-A wiesz, taki nom chłopak Delly ze supermarketu -powiedział Riker
-Hahaha to mój kuzyn -powiedziałam bo wiedział że Delly nie chciała aby jej rodzinka wiedziała ,że jej sie podoba zdąrzyła mi to wyjawić podczas przygotowań do imprezy.
-Kuzyn?-zapytała nie wtajemniczona wan spojrzałyśmy z Rydel na Van porozumiewawczo po czym Vam dodała:-A no tak Marcus
-Dobra to co zaczynamy impreze -szybko zmieniła temat Delly
-Takk-wrzasneliśmy wszyscy.
O 20 wszyscy się już zjawili zaczeiśmy tańczyć no i pić po jakiejś godzinie większość była już nieźle wstawiona oczywiści byli też ci co nie wypili wogule lub troszke np. ja narazie trzeźwa ,,narazie'' ,Rani oraz Calum ponieważ muszą wcześniejwyjść bo jutro mają z rana mają jakieś sprawy do załatwienia , Ryland którego pilnujemy bo nie jest pełnoletni ale troche sobie wypił oraz Rydel która jak narazie tylko troche wypiła ale zaczyna powoli tracić świadomoś z każdym kieliszkiem wiecej.No troche zaczyna mi się nudzić nie wiem czemu.Mam pomysł na zabicie nudy.Butelka!!!
-Ej!!! Kto chce zagrać w butelke ?-zapytałam z entuzjzamem
-Ja-krzykneli wszyscy. Po czym usiedli w okręgu, a ja poleciałam po butelke i po kamere.Kamera jak najbardziej się przyda bo nagram wszystkie głupie wyzwania i pytania i będzie co wspominać.Dobra wruciłam z kamerą i butelką.Kamere położyłam na szake aby wszystko ujeła a btelke postawiłam w środek koła, i usadowiłam się pomiędzy Rydel i Rockym naprzeciwko Rossa.
-Kto kręci bute.....-nie zdązyłam dokączyć bo Delly mi przerwała
-Jaa!!!-krzyczała Rydel, po czym zakręciła butelką.Wypadło naa.....Rylanda
-Ptanie czy wyzwanie?-zapytała Delly
-Wyzwanie-odpowiedział RyRy
-Hmm...Już wiem.Wyjdz na ulicę w mojej różowej peruce,czerwonych szpilkach z tą torebką i zaśpiewaj piosenke teletubisi...-powiedziała i podła Rylandowi cały zeztaw a ja wziwłam kamere i skierowałam ją na Ryndala w różowej peruce na obcasach z czerwoną torebką śpiewającego piosenke teletubisi.Normalnie nie mogliśmy się powstrzymać od śmiechu to było przekomiczne.Po chwili zaczą kierować się w naszą strone i...przewrucił się w szpilkach hahahah i kolejny napad śmiechu.Po jakiś 15minutach się ogarneliśmy i zasiedliśmy w kole ponownie Ryry już zdją perukę i szpilki naszczęście hahaha.Dobra zakręcił i wypadło na Rikera
-Prawda czy wyzwanie ?-zapytał najmłodszy
-Wyyyzwanie -wymamrotał Rik
-No więc ....weź strój kompielowy od Ryldel i wskocz w nim do basenu-powiedził najmłodszy z Lynchów
-Co wy macie do moich ubrań ?-zapytała Rydel a my wybuchneliśmy niepochamowanym śmiechem
-No dobra Riker idz sie przebierz - powiedział Ryland a Riker w odpowiedzi spojrzał na Ryry morderczym wzrokiem .Po jakiś 10 minutach pojawiła się Riker w starm różowym kostiumie Rydel.
-Możesz sobie go już zatrzymać, do twarzy ci w różowym braciszku -powiedziała rozbawiona Delly
-No wiem,ładnemu we wszystkim do twarzy-powiedział Riker a my wybuchneliśmy śmiechem
-Widze, że dużo wypiłeś -stwierdziałam
-Ja tylko 2,3,6,4,9,1,5....-zaczą niudlnie liczyć - no to wychodzi na to , że wypiłem tylko 743902589 literów wodki wypiliłem-wymamrotał Rirk
-No, ktoś miał popływać-powiedział Rocky po czym zaciągnoł Rikera do ogrodu i wrzucił do basenu
-Co robisz bałwanie!-wykrzyczał Rik oj chyba troche oprzytomniał
-Dobra idz się przebierz i gramy dalej-powiedziała Vanessa.
-Dobra powiedział po czym pognał do góry się przebrać.Po 5 minutach pojawił się ubrany w normalne ciuchy i zaczeliśmy kontynuować grę. Tym razem wypadło na Maie
-Wyzwanie - powiedziała zanim Riker zdąrzył ją zapytać
-No dobrze więc weź telefon Rockiego i nagraj mu słodką poczte głosową -powiedział Rik a Maia wzieła telefon Rockego i zaczeła mówić :
-Hej tu telefon mojego słodziaczka Rockiego, jest chwilowo zajęty i nie może odebrać wiec nagraj się buziaczki, słodziutki cukiereczek-powiedziała Maia słodkim głosikiem po czym ustawiła to jako poczte głosową a my zaczeliśmy się śmiać i wydzwaniać do Rockiego aby usłyszeć jego poczte głosową
-Dobra jast impreza a my w telefonach tańczyć -krzykną Ell.Dobrze mówi polać mu.No i po jego słowach zaczeliśmy się tańczyć i pić . No tak ,,troche '' wypiłam (sporo).Rani,Calum i Emma poszli już do domu bo jutro muszą być trzeźwi .Troche się natańczyłam wiec postanowiłam odpocząć wiec udałam się na kanapę. Na ławie było dużo procentów , szkoda żeby się zmarnowały.Wię postanowiłam troche pomuc i ubyło trszeczke alkochocholu.Ehh.. toche spać mi się chcee.Nagle poczułam kogos odech na swoim karku.Po ciele przeszedł mi dersz.Chciałam się odwrucić by sprawdzić kto to ale ten ktoś zakrył mi oczy i powiedział:
-Zgadnij kto to -powiedział ,,ktosiek'' zawsze rospoznam ten głos to Ross
-Hmm... mój chłopak -postanowiłam się z nim podroczyć
-Ej a nie czasem mąż powiedział zdją mi ręce z oczu i zrobił obrażoną minę
-Takie rzeczy to po ślubie kochany-zaśmiałam sie
-No dobra -powiedział z uśmiechem na twarzy
-To co robimy przyszły mężu? -zapytałam
-Co sobie życzysz przyszła żono , a raczej narzeczono -powiedział z bananem na twarzy
-Rossy, nie było jeszcze ośwatczyn wiec nie jestem twoją narzeczoną -powiedziałam smutna
-Zaczekaj chwile moja ty ,,Julio''-powiedział po czym pobiegł na górę
-Hej Lau -powiedziała troche przygnębiona Rydel z miną obrażonego dziecka
-Hej Delly co jest ?-wymamrotałam zdziwiona
-Ell nie daje mi rozmawiać z Marcusem ciągle to mnie gdziś bierze,tańczy, opowiada i wgl no co za człowiek wstrętny.Co ja mam zrobić Lau?-powiedziała przyjaciółka
-Widze że Ell jest zazrosny może mu Riker powiedział że wpadłaś w jego ramiona i wgl.Wiesz pijany Riker wszystko powie.Nie widze tu nigdzie Ella a Marcus stoi niedaleko wiec idz z nim pogadaj a jak coś to się nim zajmę -oznajmiłam z szczerym uśmiechem
-Dzięki Lau masz racje pójde do Marcusa i z nim poga...-nie zdąrzyła dokończyć bo przerwał jej klęczący przedemną Ross
-Droga moja ukkochana Lauro Marie Marano czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją narzeczoną ?-zapytał Ross ja byłam w totalnym szoku a chłopcy to nagrywali
-Takk -powiedziałam nieświadoma swojego czynu.Alkochol źle mi robi .Ross mnie przytulił i pocałował w policzek
-Awww-krzykneli wszycy i zaczeli klaskać a potem...
__________________________
Hej i jak może być?Mam nadzieje że wam się podoba .Nie wiem kiedy następny rozdział ale niedługo .Z góry przepraszam za błędy ortograficzne.Komentujcie ;c .Pozdrawiam :*
~Rocky
a myślałam, że będzie pocałunek :(
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://loveorhaterossilaura.blogspot.com/
http://historyofraura.blogspot.com/
czekam na nexta