piątek, 31 października 2014

Rozdział 8

Rozdził dedykuje :
~Niki
~Tuli Marano




*Oczami Victori*


Jechałyśmy z Lau do domu.Troche zgłodniałam szczeże mówiąc, dziś za dużo nie jadłam.Może pojedziemy coś zjeść na mieście .Hm... spytam Laurę coo tym sądzi.

-Jesteś może głodna ?

-Noo... może troszke-odparła z uśmiechem 
-To dobrze bo ja też-zaśmiałam się -A która godzina?
-Em...już sprawdzamod-powiedziała poczym włączyła telefon-Jest dwudziesta trzecia dwadzie...-niedokończyła bo jej telefon zaczą wibrować jak szalony i pikać
-Co się dzieje !?-krzyknełam przestraszona
-Nie wiem -odpowiedziała ,wiec postanowiłam zjechać na pobocze

Gdy zaprarkowawałam  spojrzałam ponownie na Laure i na jej telefon


-O co chodzi temu telefonowi?-zapytałam-A może to bomba która zaraz 
wybybuchnie, nie,nie, NIE!-zaczełam dramatyzować , a Lau spojrzała na mnie miną ,,z kim ja żyje''.Gdy jednak przestał wibrować zrobiła przerażoną mine i żuciła telefon do mnie.
-Serio?! -powiedziałam
-Przepraszam-odpowiedziala i uśmiechneła się niewinnie 
-Dobra no to sprawdzmy co z tym telefonem -powiedziałam
Odblokowałam telefon Laurya tam 248 nieodebranych połączeń i 67 SMS'ów.Że ile ?!

Spojrzałam na Laure pytającym spojrzeniem.Przysuneła się do mnie aby sprawdzić 
dlaczego tak zareagowałam.Spojrzała na wyświetlacz jej wyraz twarzy przybrał zdziwienie .Nacisneła nieodebrane połączenia okazało się, że to Lynchowie,Vanessa,Calum,Rani oraz Maia z Josh'em tak wydzwaniali ale dlaczego 
może coś sie stało.
-Ej o co chodzi ?-zapytałam a Lau włączyła skrzynke odbiorczą w telefonie

Okazałao się że nadawcami były również te same osoby które dzwoniły.Treści SMS'ów 
były miej więcej takie,,Lau gdzie jesteś odezwij się '' , ,,My naprawde nie chcieliśmy tak powiedzieć ,wybacz ;('', ,,Proszę , daj znak że żyjesz ,, Lau oczy się zaszkliły.Pewnie przypomniała sobie tą sytuacje .Przytuliłam ją jak najmocniej mogłam i pocieszałam 
a ona wtuliła się we mnie i zaczeła płakać.

-Dlaczego oni tak o mnie powiedzieli -wyłkała dalej płacząc 
Do miasta zostało nam jakieś 20minut.Spojrzałąm na Lau.Włosymiała roztrzepane a makijarz rozmazany.Moża powiedzieć że wyglądała troszke strasznie .
Laura zmyła makijaż i nałożyła nowy,potem poprawiła włoszy i zapytała
*W tm samym czasie *
Boże gdzie ona jest?!W jej szafie nie ma kilkunastu ubrań walizki też nie ma.Hmm Rani i Calum mówią że nie ma jej u nich Lynch'owie oraz Ell zaraz będą u mnie.Mam nadzieje, że się znajdzie.Może się z nią troche posprzeczałam ale to moja siostra.Gdyby jej się coś stało nie wiem co bym sobie zrobiła.Ide coś prekąsić ,bo nie jadłam nic na kolacje.Ruszyłam do kuchni w posukiwaniu czegoś do zjedzenia.Zjadłabym coś słodkiego. Hmm.. ale co?Już wiem babeczki.Otworzyłam szawkę ze słodkościami i wyciągnełam z niej babeczki.Ale one smakowicie wyglądają, mniam.Chwyciłam czekoladowo orzechową i zaczełam ją pałaszować.Ona jest nie ziemska .Sprawdze która godzina.Spojrzałam na wyświetlacz telefonu a tam 00:23.Że coo?! Jest taka godzina a Lau nadal nie daje znaku życia.Nagle usłyszałam dziwięk dzwonka.Może to ona?-pomyślałam i ruszyłam w strone drzwi.Jednak to nie byla ona 
Co by było jak Riker dowiedział, że to moja zazdrość o niego to spowodowała. Ale teraz najważniejsze jest to żeby Laura się znalazła.
------------------------------------------------------------
Sorki że długo nic nie dodawałam ale mam w szkole dużo do nauki ale postaram się częściej dodawać rozdziały.Przepraszam za błędy.Komentując=motywujesz <3

                                                                                ~Rocky.xo

-Lau, oni naprawde pewnie tak nie myślą -pocieszałam brunetkę 
-A skąd możesz to wiedzieć?!-lekko się uniosła
-Bo ich znam-odpowiedziałam a Lau przestawała płakać 
-Dobra nie ma co płakać -powiedziała,a ja się uśmiechełam-Na pewno się to wyjaśni .No to co ?Jedziemy coś zjeść.Bo jestem głodna 
-Ja też! No to w drogę!-krzyknełam i odpaliłam silnik 

-Emm...Laura-spojrzała na mnie 
-Tak?-zapytała
-No bo nie chce ci nic sugerować, ale za 20 minut będziemy w mieście a ty tak troszke wyglądaż strasznie ,wypadało by się lekko ogarnoć-powiedziałam troszke ciszej
-Co ?!-zapytała i spojrzała w luserko -Aaaa...-zapiszczała-Dzięki, że mipowiedziałaś bo jak ktoś by mnie tak zobaczył to był by koszmar.
-Nie ma za co-uśmiechnełam się do niej

-I jak lepiej?
-Pięknie-uśmiechnełam się a ona sie zaśmiała -Ej a która restauracja jest otwarta po północy?
-Emm...  z naszych ulubionych to chyba ,,Providence'' ,,Aroma Cafe" ,,Cheesecake Factory'' ,,The Griddle Cafe''-odpowiedziała
-Ooo no to w takim razie jedziemy do ,, The Griddle Cafe''-uśmiechnełąm się do niej 

*Oczami Vanessy*

tylko Lynch'owie i Ell.
-Hej, wejdzcie -przywitałam się i z nimi i zaprosiłam ich do środka 
-Cześć-odpowiedzieli i ruszyli razem ze mną do salonu 
-I co z Lau nadal jest na nas zła ?-zapytał Rocky
-Dlaczego zła? -zapytałam
Opowiedzieli mi ich historie.A ja powiedziałam im moją z wyjątkiem powodu kłutni. 

-A odbierała od was telefon?-zapytałam
-Nie, próbowaliśmy się do niej dodzwonić ale nic.Na SMS'y nie obpisuje ale teraz już włączyła telefon bo przed tem miała wyłączony-powiedział Riker
-No to nie za dobrze.Dzwoniłam jeszcze do Rani i Caluma i oni też nie mają z nią teraz kontaktu-odpowiedziałam
-A jest jeszcze ktoś, u kogo mogła by być ?-zapytała Rydel 
-Nwmnikt mi nie przychodzi do głowy, a może jednak...-odpowiedziłam im niepewnie.Kurde kompletnie o nim zapaomniałam.
-No kto ?-zapytał Ross
-Leon!-krzyknełam 
-No to dzwoń!-krzykneli wszyscy
-Noo już-powiedziłam i wybrałam numer Leona
Wybrałam numer Leona.Wybrany numer jest niedostempny. No świetnie !
-I co?-zapytała Rydel 
-Ma wyłączony telefon-odpowiedziałam

1 komentarz: